jazda samochodem
taka przedponowoczesna
kapitalistyczna
karygodna
światli znajomi gardzą
z wyżyn swoich damek
i kolarzówek
mierzą stopień
zepsucia
i dzwonią dzwonkami
na trwogę
taki ze mnie leniwy szatan
a codziennie sprowadzam
na moje miasto
ostateczną zagładę
muszę z tym żyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz