piątek, 7 lutego 2020

Tylko


Od lat tam staję
I wącham las, i słucham las
Do drzewa na rozstaju
przytulam się
rozmawiam z nim
i oddychamy razem

Dziś policzyłam

Na tych rozstajach
jedna brzoza stoi
Obok pięć pokonanych
przez wiatr

A może tylko
Niewysłuchanych
Niedotulonych
Niewykochanych

wtorek, 14 lutego 2017

Para z dyskontu spożywczego



Ona szukała siemienia lnianego
On grochu łuskanego
Między półkami Biedronki
wymiana opinii
rady: gdzie też były ostatnio
gdzie mogli to przenieść
Smaczna rozmowa
szczypta narzekań
dialogi bliskich ludzi
Patrzyłam na tę mocno starszą parę
tańczącą wspólnie w poszukiwaniu
„jakiejś pani, co tu gdzieś jest i nam zaraz powie”
a w sumie nie widzących nikogo prócz siebie
Zakołatało: jak takie coś zatrzymać
przez lata śmierdzących skarpet
codziennej nudy, niedoborów
Jak to się robi
że się żyje życie
zgodnie swobodnie szukając grochu i siemienia

Wychodząc z alei miłości, przypraw i przetworów
usłyszałam
jak pani mówi do pana a pan odpowiada:
do widzenia – do widzenia
no nie mają - a mieli
miło było poznać – tak, miło było.



piątek, 13 stycznia 2017

Napiszę i będę miała ciszę.



Za dużo rzeczy mnie obchodzi, za dużo cieszy i wcale nie.
Za dużo zrobić, za dużo zmieniać.
Za bardzo wiercę się.
Za dużo zachęt, za dużo zniechęt, żeby tak obok przejść.
Za nisko wzrok. Zbyt w górę też.
Skoncentruj dziewczę się.

Powinnam wyszukanie o tym,
nowy przymiotnik choć
żeby wybrzmiało i zostało
żeby choć zrosił pot.
-------
A ja pierdolę
nie mam siły
na te dowody
że mówią do mnie
kąciki ust
cisza i kora drzew
westchnienie psa 
czy pospolita nieobecność.

Bez puenty
bez otuchy
napisałam
co chciałam
i będę miała ciszę.
 

poniedziałek, 14 listopada 2016

Super M., 14.11.2016




obiecywał
wyjątkową bliskość
doskonałą wyrazistość
bez wywyższania wyższość


zapowiadał
skrupulatność optyczną
jednoznaczność dialektyczną
ostrość konturyczną

nową jakość zbliżenia
ziemskości  zrozumienia
podkreślenie lśnienia

miał dziś po zachodzie
wzejść nad krajobrazy
dostojnie i władczo
udowodnić
hipnotyczne władze
pokazać, że nie jest
byle satelitą

zadać kłam
i tak dalej

nie wyszło
nie przyszło
pokrzyżowała
ambitne plany

ona
ta ona
ONA:
MGŁA (uaaa!!!)


środa, 2 listopada 2016

Spacerowy strumień myśli


A co, jeśli

to ostatnich parę tysięcy kroków
skończony zapach gnijących wytwornie liści
wiatr zawyje w uszy skromną sumą westchnień
i niebo, to kicz-piękne błękitne niebo,
da na siebie spojrzeć tylko w limited edition 
?

Niby nic
idę
jak co dzień
psy obok
oznajmiają światu
swoją niespożytość
idę
dotkliwie
świadomie

łzawię
z tego niby nic
 
trochę się wstydzę
i trochę podziwiam:
takie, kurwa, 
ładne to wszystko
takie mądre
a ja przechodnia


szumią ludzie:
- a coś ty taka wzruszliwa?
- kto by się po niej spodziewał?
- a idź pani do cholery!
- i na co to komu?


na swoją obronę,
wysoki dębie,
to było tak:
mnie kiedyś złapało
i nie puszcza
że
najważniejsze są
w tym tutaj ciele
przelotne:
- zapachy
- obrazy
- dźwięki

bo, co prawda nigdy
nie zniknę,
ale gdzie indziej
- ani tego lasu, świtu, ani jesieni,
uszu, oczu i nosa -
za cholerę

nie wymodlę

sobota, 13 sierpnia 2016

Taki sam dzień lata, jakich wiele


nie ma wielu wyjątków
rano otwieramy oczy
miliardy mrugań pomiędzy
zamknięciem ich snem

na co patrzymy i co z tego wynika:
siwe trawy, pył na drodze, muchy
ludzie przyklejeni do poręczy tramwaju
dachy spocone od słońca
przęsła mostu spragnione chłodu rzeki
opuchnięte kostki , pod nosem wilgoć
niech już minie ten dzień
przyspieszamy cykl życia
nieśmiertelni, naiwni

kumulacja życzeń
bingo. wyjątek.

tego poranka
nie otworzysz oczu
nie westchniesz
jak to lato uporczywe
i kolejnych nieznośnych
nie będzie