środa, 15 września 2010

Inwazja barbarzyńcy

a było tak spokojnie

książkowe czasy
ze snem w tytule

serce bijące zdrowo
bez żadnej przesady

bezwietrzne myśli
o tym i o tamtym

aż pewnej nocy

nad moją osadą

rozłożył się

cień rabusia

i zabrał

co chciał

teraz
bezsennie drżąc
czuję

wtorek, 14 września 2010

mokra muza

rozpuściłam się w tym deszczu.
przeciekam przez palce.
lejąc się, w mokrej halce,
daję ci temat, wieszczu...

nowela horrorystyczna

Strasznie
bym pokochała
Gdybym
się nie bała

czwartek, 26 sierpnia 2010

Nie ma mnie dziś

w twoich rękach
jestem
szalem jedwabnym
w twoich oczach
jestem
bogiem powabnym
w twoich uszach
brzmię czystym złotem

tylko kiedy?
powiedz mi, kiedy?

wczoraj
potem

Wolność

wolna?
wolniejsza jeszcze
stanęła
patrzy na powietrze
liczy nuty w wietrze

jak wolna?
ciągle powolniejsza
oczy zamknęła
całuje ze zmrokiem
z boskim okiem

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

deszcz

się deszczy
na moje ogrody
na schody
i rozchody

odkryje
i skryje

do reszty
wytrzewi kroplami
pamięci ziarnami
i zapomnieniami

odkryje
i skryje

niech zmyje

ziemia cierpliwa
wszystko wypije

niedziela, 15 sierpnia 2010

sen o niczym

Nic
Jak nic jestem
Nic do dodania
Nic do powiedzenia
Nic do wyśnienia

Nic
To moje imię bierzmowane
Dane w buncie nastolatki
Zasłyszane z klatki
Kanarkami wyśpiewane

Nic
Starsza siostra czegoś
Tyle mam z nią cech wspólnych
Tyle mamy korzyści obopólnych
Tyle dni przetrawionych
Tyle słów ledwie wyżłobionych

Nic
Moja naiwna wiaro
Poczwaro
Co się zamieniasz
malignowo
w to
wszystko

nieumiejętności życiowe

do dziś nie nauczyłam się
malować paznokci
zawsze
albo za dużo
albo za mało
tej farby
nie schną miękkie
lub prześwitują

pokoleniami uczyłam się
jak szczyty zdobywać
zaciskać zęby
albo marznąć
albo z gorączki drżeć
w doniosłości
tlenu brak
lub zdolności

boleśnie nie wiem
czym różni się
to staranie
niedokonane
jak czas
i niespełnienie
bolesne tak samo:
- paznokci
- tych wysokości

wtorek, 27 lipca 2010

Żegnaj

Zanim to powiem
Policzę
Ile razem świtów
Podzielę przez jajecznice
Plus braki w dzień dobry
Jeszcze tylko tajny
Algorytm
I mamy wynik
Jeden do jeden
Bez dogrywki

niedziela, 18 lipca 2010

Mądrość

ciało
do odwołania
zamknięte

serce
wolniej bijące
krwią do żył

i oczy
tylko w nocy
płynące do świtu

na pustyni
wyciszenie
w cenie

sobota, 17 lipca 2010

To lato

kiedy było takim jak
tylko można znieść
z rozkoszy

kiedy śmiech się perlił
bez ceny i czasu
na wszechświat

byłam wtedy i kobietą
i dzieckiem
co daje i bierze

pamiętasz
to lato było ostatnim
takim latem
a do dziś
świerszcze grają

piątek, 16 lipca 2010

Łaskawa

Będziesz mnie chciał
Za boginię miał
Czcił, śnił i modlił

Będziesz pragnął
Nocą każdą drżał
Jak to głodni

Ref.
Nic ci nie dam
Nic nie mam
Do dania
Tylko złuda
Kochania

Mogę oszukiwać
Główką i nogą kiwać
Wydziwiać

Umiem zwieść
Na manowce nieść
Siebie okłamywać
Ale

Ref.
Nic ci nie dam
Nic nie mam
Do dania
Tylko złuda
Kochania

Lepiej już idź
Możesz mnie zmyć
Lepiej
Lepiej
Nic

środa, 2 czerwca 2010

sobota, 29 maja 2010

Potop nad potopami

Truchła milionów
nieudanie zwodowane
Za ludzkie nie dość
albo zbyt
Brzuchami do góry
na wody ołtarzu
śmierdzą

Wstyd
Na wieczność
Wstyd

wtorek, 25 maja 2010

Przeprosiny

za senne ptaki
bez zwierzyny las

za chmury nad stołem
i zakalec w chlebie

za zboża stratowane
nieprzejezdne drogi

najbezgłośniej
przepraszam

haiku dla więźnia

Nieufność ludzka
to takie drzwi do celi
co były oknem

wtorek, 18 maja 2010

Zapomniane kalosze

Pojawiają się nagle
Bez związku
w każdym razie

Zgniło-zielone
dumne
niewzruszone

Lewy i bardziej prawy
Pokazowy duet
nieprzemakalności

Stoją na moim ganku
nieme
opuszczone

wtorek, 4 maja 2010

UWAGA! CZUJE SIĘ!

czuje się
odczuwa
przemyśliwuje
w brodę pluje

czuje się
rozsnuwa
w bok kłuje
coś się wykluje?

środa, 21 kwietnia 2010

Ryzyko w sosie częstochowskim

Odpuścić = puścić w ruch maszynę łez
Karmić się słotnym smakiem życia bez

Otworzyć usta, dźwięk wydobyć brudny
Usłyszeć pustki odzew trudny

A przyznać, że jest kiepsko, że się nie daje rady
glut w gardle siedzi – znamię zdrady

Zaryzykować, przeżyć to bez zbroi
Jatka się kroi

piątek, 2 kwietnia 2010

Recepta

Przewróć się
Podrap się
Pociesz się
Powkurwiaj się
Posmuć się
Pośmiej się
Podnieś się
Przewróć się

wtorek, 30 marca 2010

Litania

Jeśli istnieje druga strona lustra
Co odbija jednakowe plamki
na tęczówkach i na słońcu
Zabierz mnie tam

Jeśli jest drugie dno
z kauczukową podszewką
wybijającą wprost do raju
Zabierz mnie tam

Jeśli gdzieś moje nieznane pół
czuje zapach spaceru po lesie
czyta z najczulszych snów
Zabierz mnie tam

poniedziałek, 29 marca 2010

Rymowana czasu zmiana

piąta godzina się w szóstkę wygina
ptaszyna trele nagina
zimne nóżki w snu repecie
spóźnione newsy w gazecie
radio coś plecie o lecie
nic o podniecie
spać!

sobota, 27 marca 2010

wybory

Wolałabym
Soczystym zdaniem
Późnym wieczorem
ale przed śniadaniem
komplikacje
ekspiacje
dewiacje
tobie
zdać
Żebyś mnie
W końcu
poznał
do tego
szarego
szpiku
Bez uniku
Bez wnyku
Żebyś mi
nie powiedział
Nie wiedziałem

wtorek, 9 marca 2010

Przed polowaniem

Z pobliskich drzew
unosi się chmura
donosicieli ptaków
Zaraz posoka
jęk konania
rozstania
Teraz cisza
nad ciszami
stoi i czeka
na brzegu lasu
Napina łuk
mruży oczy

piątek, 5 marca 2010

Spotkanie

Nie śpiewaj
Nie graj
Nie rób min
Powiedz
Ni mniej
ni więcej

Rozjarz śmiechem
Moją kuchnię
I kominek

Zaimponuj mi
Bądź
Teraz

środa, 3 marca 2010

Przedwiośnie

Odarte ze śniegu ulice
Brudne przystanki
Trawy splątane burą nicią
Zdobione psimi kupami

Jazda przez miasto
między czarnymi dziurami
W rowach setki kołpaków
nagrobki zmarłych zawieszeń

Wyrwane zimie ulice
Zmarzłe miasta tkanki

Rury wydechowe śpiewają
Idzie idzie nowe

poniedziałek, 1 marca 2010

Neutrino

W dziale nauka
Parę lat temu
znalazłam
nieśmiertelność

Jakaś cząsteczka
Prawie bez masy
Niesie mnie
Od chwili
Do zawsze
Pomiędzy gwiazdy
W ciała i przestrzenie

Żadna żądza
Żaden błysk
Ukryta złość
Radość
Nie zginą

Biegną i przenikają
wszystkich
i wszystko

Od teraz do zawsze
Płyną

sobota, 27 lutego 2010

disco polo dla praktykujących niewierzących

Nie umiem zakonserwować
na świeżo zachować
zapachu tego ciała
którym pachniałam cała

ref>
Robisz mi herbatę z cytryną
z obojętną miną
Ta twoja czułość chora
Idź z nią do doktora

Nie potrafię w całości
uchwycić tej naszej nicości
Utrwalić w formalinie
last minute na linie

ref>
Robisz mi herbatę z cytryną
z obojętną miną
Ta twoja czułość chora
Idź z nią do doktora

Porozmawiajmy jak ludzie
Zapomnijmy na luzie
Nic sobie nie dopowiemy
Na wstecznym uciekniemy

ref>
Robisz mi herbatę z cytryną
z obojętną miną
Ta twoja czułość chora
Idź z nią do doktora

Ty się do kogoś przytulisz
I ja się kimś otulę

Zdejmę z niego
Gacie i koszulę
Ty zgrabnie rozepniesz stanik
Forma ok, czegoś zanik

Zanik
Za nik -t\
ty ty ty
o.. ooo..O…

niedziela, 7 lutego 2010

samotność

Z kolejnym klikiem
bolesność i ciężar
większe i mocniejsze
Jak cię przekonać
I po co
Kim czym jakim
jestem stworzeniem

Na pewno głodnym
Może nawet nudnym
Kroki podobne do tych sprzed lat
I tęczówka bez rewolucji

Jeszcze klik
I wyłącz system
Bez sieci i prądu
marzną stopy

piątek, 1 stycznia 2010

tako rzecze psipsiuła

Penelopo
Nie stój na tym
Cholernym klifie
Nie powiewaj kiecką
Dramatycznie

Daj posta na face booku
Puść virala po friendach
Napisz do Itaki

Się okaże
Zabalował u Sajrenki

I po dramacie